vitello vitello
1658
BLOG

Ekolodzy w szoku

vitello vitello Polityka Obserwuj notkę 94

„Plan Czystej Energii prezydenta Obamy jest mocnym sygnałem, że Stany Zjednoczone przewodzą światu w zwalczaniu groźby zmian klimatycznych.” - stwierdził w oficjalnym oświadczeniu sekretarz stanu John Kerry w sierpniu ubiegłego roku, co było postawieniem „kropki nad i” wobec poprzednio ogłoszonych działań administracji amerykańskiej. Wypowiedź ta wprawiła w prawdziwą euforię zwolenników hipotezy antropogenicznych czynników zmian klimatu, ponieważ USA są drugim po Chinach producentem gazów cieplarnianych, ze szczególnie znienawidzonym CO2 na czele.

Już wcześniej, w kwietniu, Stany zobowiązały się do redukcji emisji gazów o 26 -28% do 2025 roku (w odniesieniu do roku 2005), więc deklaracja przystąpienia do koalicji państw ambitnie ograniczających czynniki mające mieć wpływ na klimat była ważnym posunięciem przed Szczytem Paryskim. Raptem z pozycji oponenta, niechętnego porozumieniom z Kioto, USA wysunęły się na czoło awangardy. Wprawdzie Kongres za sprawą części Republikanów dość krzywo patrzył na poczynania prezydenta Obamy, uznając pomysł za zbyt kosztowny na amerykańskie kieszenie, a politycy z Tea Party wręcz twierdzili, że jest on po prostu bezsensowny, jednak stało się.

W finalnej wersji „Clean Power Plan” zakładał ograniczenie emisji CO2 pochodzącej z produkcji energii elektrycznej o 32% w ciągu kolejnych piętnastu lat (w odniesieniu do roku 2005). Wszystko niby szło zgodnie z ambicjami ustępującego prezydenta, aż tu nagle… Sąd Najwyższy 9 lutego zablokował całą inicjatywę. USA Today twierdzi, że był to szok dla ekologów. Pięciu konserwatywnych członków odpowiednika Trybunału Konstytucyjnego powiedziało „nie”. Wniosek dwudziestu dziewięciu, głównie republikańskich Stanów, został uwzględniony. Agencja Ochrony Środowiska musi wstrzymać wykonywanie planu. Stop. Jakieś procedury będą oczywiście biegły dalej, ale bez jakichkolwiek realnych skutków. Sąd Najwyższy będzie miał głos ostateczny.

Court Levey dyrektor FreedomWorks Foundation skomentował z satysfakcją orzeczenie Sądu Najwyższego, mniej więcej w taki sposób: „nie powiodła się próba wepchnięcia programu zmian klimatycznych w gardła Amerykanów” (cytat niedokładny). I tak grudniowe, historyczne porozumienie z Paryża, zawarte przez 195 państw w blasku jupiterów, mocno wyblakło. Jest bowiem mało prawdopodobne, aby Stany mogły się wywiązać ze swoich zobowiązań, a wytworzony wyłom będzie studził zapał wielu innych sygnatariuszy paryskiego dokumentu końcowego.

Opisana historia, której finał miał miejsce ledwie wczoraj, budzi masę różnych asocjacji. Jest ich tak wiele, że pozwolę sobie zostawić je Czytelnikom.

vitello
O mnie vitello

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka