vitello vitello
1702
BLOG

Konstytucja, legitymacja i procenty

vitello vitello Polityka Obserwuj notkę 72

Na kanwie sporów wokół Trybunału Konstytucyjnego coraz częściej słychać glosy o konieczności przyjęcia nowej ustawy zasadniczej. Obecnie obowiązująca Konstytucja ma lat osiemnaście  i powstała w zupełnie innych realiach politycznych, a jej jednym z głównych promotorów był prezydent Kwaśniewski, reprezentujący obóz lewicy, po której w Sejmie ani śladu. Zanim jednak zacznie się poważna dyskusja o kształcie nowego aktu, zanim ukształtuje się niezbędna większość konstytucyjna, warto spojrzeć przez chwilę wstecz i zastanowić się nad sprawą podstawową, czyli w jakim stopniu konstytucja jest emanacją woli suwerena.

Otóż akt przyjęty w referendum konstytucyjnym z 25 maja 1997 roku poparło 6,4 miliona obywateli, co stanowiło 22,9% uprawnionych do głosowania. A więc zaledwie trochę więcej niż jedna piąta społeczeństwa zadecydowała o podstawach ustrojowych państwa i żywotnych interesach ogółu. Takie są właśnie uroki demokracji. A uroki można jeszcze specjalnie podrasować. Otóż ustawa konstytucyjna z 1992 roku stanowiła o mocy wiążącej referendum konstytucyjnego niezależnie od frekwencji, ale ustawa w sprawie referendum z 1995 roku wymagała już progu udziału więcej niż połowy uprawnionych. Dlatego stwierdzono wyższość ustawy konstytucyjnej nad ustawą zwykłą i frekwencję 42,86% przyklepano.

Nauk z przeszłości bagatelizować nie wolno, bo w przypadku uchwalania obecnie nowego aktu zasadniczego pojawi się właśnie taka pułapka. Jest nią artykuł 125 ust.3. który stanowi:„Jeżeli w referendum ogólnokrajowym wzięło udział więcej niż̇ połowa uprawnionych do głosowania, wynik referendum jest wiążący.” Tym samym zbudowano, jak na polskie warunki, całkiem solidną barierę, ponieważ w drodze zwykłej ustawy Sejm zmienić tej procedury nie może, nie narażając się na zarzut niekonstytucyjności.

Czy Polska musi cierpieć na syndrom „jednej piątej”? Jedna piąta wybiera partię rządzącą, jedna piąta uchwala Konstytucję? To zależy od rządzących, od całej klasy politycznej i od wyborców. Jeżeli nastąpią zmiany, to na pewno nie z dnia na dzień. Proces zmian powinien zostać wreszcie zapoczątkowany i trwać będzie długo. Dzisiaj jest jednak pewne, że posługiwanie się w dyskusjach argumentem odnoszącym się do legitymacji rządzących przez przywołanie ilości wyborców, którzy na nich nie głosowali jest zwyczajną głupotą. Nigdy inaczej nie było.

Na koniec warto wspomnieć o niby drobiazgu, ale jakże źle świadczącym o jakości stanowienia prawa. Otóż w przytoczonym wyżej artykule 125. Konstytucji coś zgrzyta, dokładnie zaś fraza: „wzięło udział więcej niż połowa”. Tekst pochodzi z oficjalnej strony Sejmu RP (sejm.gov.pl), ale napisany jest nieudolną polszczyzną. Ileż to tysięcy głów mądrych i oświeconych się nad nim pochylało, konstytualistów nie licząc?

vitello
O mnie vitello

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka