vitello vitello
209
BLOG

Prowincjonałki I

vitello vitello Społeczeństwo Obserwuj notkę 21

 

Niedawno, zupełnie przypadkowo, nawiązałem rozmowę z jakimś obcym mi człowiekiem. Było ciepłe, rozleniwione, niedzielne popołudnie, siedzieliśmy na ławeczce na podwórcu zamku w Czersku. A jak się siedzi na jednej ławce, to może się zdarzyć jakaś krótka, przelotna rozmówka, bowiem to wspólne siedzenie do niej przecież upoważnia. Wymieniliśmy tedy kilka opinii, że sympatycznie jest tutaj, że ciepło, ale jesień się zbliża, że w przyszłym tygodniu prognozują chłody i tak dalej, i tak dalej, poruszając się po cienkiej granicy właściwie nic nie znaczących banałów. Tu nasz kontakt powinien się urwać, bo każdy z nas powiedział przecież wszystko, co w takich okolicznościach można powiedzieć, ale mój rozmówca niespodziewanie dodał : „jestem warszawianinem”. Odpowiedziałem, że jest mi miło, bo ja też jestem warszawiakiem. Wtedy on obrzucił mnie karcącym wzrokiem i powtórzył z naciskiem: „ale ja jestem warszawianinem”. Pokiwałem głową przytakując, jednak z dość wyraźnie okazanym dystansem. Zapadła cisza. Wkrótce wstaliśmy z ławeczki, wykonaliśmy jakiś pożegnalny gest i nasze drogi się rozeszły.

 

Wspomnienie tego króciutkiego zajścia, niewartego zapamiętania, jednak wróciło do mnie po jakimś czasie.

Warszawianie zastępują warszawiaków – pomyślałem.

Koło historii obróciło się znowu o kilka trybów.

vitello
O mnie vitello

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo