vitello vitello
511
BLOG

Lance Armstrong – człowiekiem honoru!

vitello vitello Polityka Obserwuj notkę 45

 

Lance Armstrong – człowiekiem honoru!

 

Lance Armstrong przyznał się do używania dopingu we wszystkich, z wyjątkiem jednego, występów sportowych. Napisano o tym już wiele różnych artykułów i notek, a więc powtarzać tego nie warto. Wiadomo już, że brał EPO, robiono mu transfuzje krwi i diabli wiedzą, co jeszcze. Armstrong siedem razy wygrał Tour de France i raz Giro di Italia. Kolarz wszechczasów okazał się zwykłym koksownikiem, potem zaś oszustem i krzywoprzysięzcą. Łgał jak najęty i sporej kasy na tych łgarstwach się dorobił. I co? I nic!

 

Logicznym następstwem takiego procederu byłoby przekazanie jego laurów następnym w klasyfikacjach kolarzom.  A tu figa z makiem. Ci następni bowiem aniołkami też nie byli. Takie mechaniczne przesunięcia w tabelach wyników mogłoby więc doprowadzić do kolejnych skandali i w końcu laur dostałby pierwszy sprawiedliwy , powiedzmy z końca drugiej dziesiątki. Krótko mówiąc, to co było przez lata tajemnicą poliszynela, to co było mafijną zmową, rzadko przerywaną wykryciem jakiegoś pojedynczego przypadku, doprowadziło zawodowe kolarstwo do ściany. Peleton, podobnie jak ryba, zepsuł się od głowy.

 

Oczywiście publice to się jakoś wytłumaczy. Już się znajdują „obrońcy”, którzy twierdzą, że bez koksu i lansu (sic!) daleko się nie zajedzie. Po nich przyjdą następni niosąc transparent „Lance człowiekiem honoru”. Sypną się komplementy: odważny, bezkompromisowy, nieugięty, wyjaśnił sprawę „do bólu” itd. Tymczasem Armstrong nadal zwyczajnie łże. Kajając się próbuje przykryć aferalne mechanizmy o znacznie większej skali. Ustawka w Ophra Winfrey Show została precyzyjnie wyreżyserowana.

Skąd my to znamy?

 

vitello
O mnie vitello

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka